Rodzina pana Szymona i Iwony Majchrzaków z Poznania jeszcze w tym tygodniu będzie eksmitowana "na bruk", a ich dwuletni synek Kacper - zostanie im zabrany do domu dziecka. Taką decyzję podjął poznański sąd rodzinny drugiej instancji - ponieważ przepisy prawa cywilnego nie pozwalają na eksmisję "na bruk" kiedy w rodzinie jest maleńkie dziecko.
"Salomonowy" wyrok poznańskiego sądu jest niezgodny z konstytucją, w której zapisach jest nadrzędna ochrona rodziny. Stąd przepisy prawa cywilnego dotyczące własności prywatnej nie mogą być ponad prawem konstytucyjnym - mówi mecenas Tomasz Kwiecień.
Dramatyczna sytuacja rodziny Majchrzaków jest przez nich niezawiniona - to spokojni, kochający się ludzie. Pan Szymon stracił firmę. Przez nieuczciwość wspólnika został obarczony ogromnym długiem, którego przez wiele lat nie będzie w stanie spłacić. Wreszcie na poczet długu komornik zlicytował jedyną własność rodziny - niewielkie mieszkanie na poznańskim osiedlu. Dodatkowym problemem jest choroba młodego Ojca rodziny - jest cukrzykiem, i wszelkie próby etatowego zatrudnienia kończą się, kiedy pracodawca dowiaduje się o chorobie...
Ich sytuację uratowałoby jakiekolwiek mieszkanie, w którym mogliby być razem, ale w tej sytuacji materialnej wszystko jest dla nich za drogie. Pan Szymon podejmuje więc prace dorywcze, które nie pozwalają rodzinie na wynajęcie bardzo drogiego w Poznaniu mieszkania. Władze miasta Poznania - mimo interwencji podejmowanej w sprawie rodziny Majchrzaków, również przez Rzecznika Praw Obywatelskich - nie mogą znaleźć mieszkania socjalnego dla Iwony, Szymona i Kacperka. "Najskuteczniejszy" jest tu komornik - w majestacie wyroku sądu rodzinnego wywiezie sprzęty Iwony i Szymona do baraków, a ich synka przekaże pracownikom domu dziecka. - Czy tylko dlatego - pyta pan Szymon - że jesteśmy biedni, nie możemy być razem, nie możemy być rodziną? Czy prawo chroni tylko bogatych?
Źródło: Elżbieta Ruman - wiara.pl