Jeśli jesteśmy stworzeni na Boży obraz to znaczy, że rytualne zachowanie jest dla nas czymś naturalnym. Pamiętajmy jak działa Bóg. Każdego dnia wypowiadał słowa: "Niech się stanie". Policzcie ile razy w opisie stworzenia pojawia się stwierdzenie:
„i to było dobre”, a także „i nastał wieczór i poranek”.
Dzieci cieszą się i radują mogąc powtórzyć coś co znają. Wielokrotnie moje dzieci namawiają mnie do ponownego przeczytania tej samej bajki, zjechania ze ślizgawki w nieskończoność, czy codziennej zabawy w dom. Dorośli mają tendencję do bycia znużonymi poprzez powtarzanie. Ale Bóg się nie nuży. Dla Niego rytuał wschodu słońca, który powtarza każdego dnia nigdy nie jest czymś nudnym.
Jak napisał Chesterton:
„Dzieci tryskają energią, są w głębi duszy dzikie i wolne, dlatego pragną rzeczy powtarzających się i niezmiennych. Zawsze mówią: „Zrób to jeszcze raz!”: i dorosły robi to jeszcze raz i jeszcze, aż prawie wyzionie ducha. Dorośli bowiem nie są na tyle wytrzymali i silni by znajdować radość w monotonii. Ale być może Bóg mówi co rano słońcu: „Zrób to jeszcze raz!”, i to samo powtarza co wieczór księżycowi? Może to, że wszystkie stokrotki są do siebie podobne, nie jest wynikiem zaprogramowanej konieczności. Może Bóg stwarza każdą z nich osobno i po prostu nigdy się nie nuży stwarzaniem stokrotek? Być może jedną z Jego cech jest wieczne niezaspokojenie dzieciństwa – my przecież zgrzeszyliśmy i zestarzeliśmy się; nasz Ojciec jest teraz młodszy od nas (...) Regularność zjawisk w przyrodzie nie może być jedynie zwykłą powtórką, lecz raczej teatralnym bisem”
G.K. Chesterton, "Ortodoksja"