Każdy z nas wykonuje pewne czynności regularnie, których nie uważa za mało znaczące. Codziennie mam nadzieję, czytamy Biblię. Codziennie przygotowujemy posiłki. Co tydzień śpiewamy pieśni w Kościele, modlimy się. I nie jest to coś nużącego.
Gdybyśmy jedli raz na kwartał lub co miesiąc wyjaśniając, że chcemy aby jedzenie stało się w ten sposób czymś wyjątkowym, wiemy czym by to się skończyło. Wyczerpaniem i śmiercią.
Nie da się uciec od regularności w nabożeństwie. Ci, którzy sprawują Wieczerzę Pańską rzadko również mają pewną powtarzalność i rutynę. Powtarzalny co tydzień jest BRAK Wieczerzy Pańskiej. Tydzień po tygodniu Stół Pański jest pusty. Jest tylko miłą ozdobą kaplicy.
Odpowiedź na rutynę pozbawioną wiary nie jest porzucanie rutyny, lecz wzięcie w objęcia wiary. Porzucanie rutyny jest najprościej mówiąc ustanowieniem kolejnej rutyny, a jeśli są one wykonywane bez udziału wiary, przechodzą w rytualizm i stają się bałwanami.