Na Bożą inicjatywę włączenia nas do Jego rodziny reagujemy (jako Kościół i jednostki) w kobiecy sposób. Chrystus spoglądał na nas z daleka i zbliżyl się mimo iż NIE znalazł w nas nic przez co moglibyśmy zasłużyć na Jego zainteresowanie i akceptację. Jego inicjatywa wynika z tego kim ON JEST, nie zaś z tego kim MY jesteśmy. Przychodzi do nas niczym Oblubieniec i zakochujemy się w Nim, niczym Oblubienica.
Wyrazem tej miłosnej więzi jest małżeństwo jednego mężczyzny z jedną kobietą.