Otóż dlatego tego nie robi, ponieważ nie TO jest zadaniem kościoła. Co więcej - Pismo Sw. (Pan Bóg) nie zabrania zabijania zwierząt. W Starym Testamencie zwierzęta były składane w ofierze (symbolizowały ofiarę Chrystusa za swój Lud). Zaś w Nowym Testamencie widzimy, że sam Pan Jezus spożywał i dawał uczniom do jedzenia np. ryby (zob. np. Mt 14:17-19; 17:27; Łk 5:4-6). Chrystus obchodził Paschę (i inne święta Starego Przymierza) podczas której spożywano baranka. Bóg w symbolicznej wizji nakazał Piotrowi zabijać i jeść zwierzęta uważane dotychczas za nieczyste (symbolizujące narody pogan, które ówczesny Żyd uważał za "nieczyste"). Nie bądźmy "świętsi" i bardziej wymagający niż Bóg. To, czego nie zabrania Pismo Św. - nikt z ludzi nie ma prawa zabraniać.
Pismo Św. jasno wskazuje, że Bóg dał nam zwierzęta na pokarm oraz po to, aby służyły ludziom. Zadaniem człowieka jest czynić sobie ziemię (wszystko co ją napełnia) poddaną - oczywiście w sposób zgodny z Jego Słowem. Natomiast nikczemnością jest okrutne i przedmiotowe traktowanie zwierząt oraz zabijanie ich "dla rozrywki".
Nasz stosunek do wegetarianizmu (byłem wegetarianinem przez 2 lata) zależy od naszego podejścia do Pisma Św. To właśnie czytając i studiując Boże Słowo doszedłem do wniosku, że "co Bóg oczyścił, ty nie miej to za skalane" (Dz. Ap. 10:15). Dlatego zacząłem jeść mięso z czystym sumieniem i przekonaniem, że wegetarianizm z powodów ideologicznych nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem i nauczaniem Biblii.