Kiedy czytamy historię życia starotestamentowego Jakuba zachowujemy się trochę jak Izaak. Nie chcemy uznać, że Jakub był sprawiedliwy i miły w oczach Bożych. Uważamy, że Jakub był kłamczuchem, kombinatorem i oszustem. Historia zdobycia pierworodztwa, wyłudzenia błogosławieństwa od ojca, ucieczka od Labana – wszystko to jakoś negatywnie nam się kojarzy.
Pamiętajmy jednak o tym, że Biblia nazywa Jakuba człowiekiem sprawiedliwym, Jakub wiedział też, że został przeznaczony by odziedziczyć obietnice Boże (1 Mj 25:23).
W zachowaniu Jakuba względem Ezawa nie ma nic podstępnego. Jest propozycja przedstawiona Ezawowi ponieważ Jakub znał wartość błogosławieństwa, które łączyło się z pierworodztwem. I jest zgoda lekkomyślnego Ezawa na ową propozycję. Dlatego Pismo nie mówi, że to „Jakub ukradł pierworodztwo” lecz że „Ezaw wzgardził pierworodztwem”. Cała ta historia raczej w negatywnym świetle stawia nie Jakuba lecz Ezawa. Jakub nie uczynił nic nieuczciwego, nic co zasługiwałoby na potępienie.
Jakub znał wartość błogosławieństwa i przymierza i zabiegał o to by stać się dziedzicem. To przykład dla nas. Jeśli chcemy posiąść obietnice Boże powinniśmy być zdeterminowani. Czy jesteś gotowy poświęcić "miskę soczewicy" dla Bożego błogosławieństwa?