Jeden z moich ulubionych (już kultowych w pewnyckh kręgach) skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju: Wizyta Księdza - TUTAJ
"Domofon z pierwszym lutego odmówił posługi".
"A teraz głos zabierze małżonka".
"- Ja chodzę, chodzę (do kościoła), tylkoo wooolno. Nie zawsze mnie widać, bo przeważnie stoję za filarem.
- To bardzo ciekawe, bo u nas w kościele nie mamy filarów.
- Hmmm, no to mamy kłopot. Ani jednego?!
- Jak na złość...
- I to się wszystko nie zawali? Znaczy, ja stoję za Filarem. To jest panieńskie nazwisko mojej żony. Ona jest z domu filar. Się ożeniłem z Filarem." :-)
Polecam całość.