"Wreszcie musimy nadal głosić Ewangelię, nawet wtedy, gdy cena jest wysoka. Nic w Biblii nas nie upoważnia do zaprzestania głoszenia jej. Biblia raczej mówi, abyśmy nie przestawali, ale głosili dalej. Pomyślmy o Pawle, kiedy pisze w 2 Liście do Koryntian 11:24-28 słowa, które moglibyśmy tak sparafrazować: "Zostałem pobity przez Żydów, zostałem pobity przez pogan, walczyłem z morzem, poznałem gniew ludzki i poznawałem siłę szatana". Czy Paweł zaprzestał głoszenia? Nie. Powiedział raczej: "Chcę pójść do Rzymu i tam też głosić Ewangelię".
Kiedy Luter rozpoczął swą działalność, otrzymał wiadomość o pierwszych protestanckich męczennikach. Kilku mnichów przeczytało jego pracę, przekonali się do jego sposobu myślenia i zastali na żywo spaleni w Wielkim Pałacu w Brukseli. Miejsce gdzie oni zginęli do dziś jest oznaczone. Powiadają, ze kiedy Marcin Luter usłyszał o tym, zaczął chodzić tam i z powrotem i mówić: "Nie mogę pójść dalej, nie mogę już więcej działać. Z mego powodu inni ludzie giną. Nie mogę iść dalej". I wtedy, kiedy przechodził tę walkę wewnętrzną, zrozumiał, że ponieważ to jest sprawa prawdy, niezależnie od tego, ile to będzie kosztować jego lub kogokolwiek innego, on musi nadal działać. Dzięki Bogu, Marcin Luter poszedł dalej, prosto naprzód i Reformacja też poszła naprzód".
Frabncis Schaeffer, Dokąd? Warszawa 1973, s. 204.