Ostatnio przeczytałem ciekawy news na stronie wolnorynkowego portalu www.korespondent.pl
Znana wojująca feministka, Magdalena Środa przekonywała europosła Macieja Giertycha, że Chrystus była kobietą. No może niezupełnie tak, ale prawie.
Od czasu, kiedy Jezus Chrystus powiedział, że ludzie są równi, próbujemy wprowadzić tę równość w życie - mówiła Środa i spierała się z Giertychem, że z biologii absolutnie nie wynika to, że kobieta ma zmywać naczynia.
Pewnie że nie wynika, ale nie da się ukryć, że jeśli logicznie pomyślimy i uznamy iż to kobieta rodzi dzieci i w większości wypadków w naturalny sposób pojawia się u niej instynkt macierzyński, który jest zupełnie czym innym niż instynkt ojcowski, to siłą rzeczy znaczna większość kobiet wolałaby go realizować nie będąc zmuszaną przez warunki ekonomiczne do pracy na dwóch etatach - w pracy zawodowej i w domu.
W każdym razie o ile wiem Chrystus nie nauczał tego kto ma zmywać gary. Może dlatego że w Jego czasach nie było feministek, które próbowałyby walczyć z naturalnymi predyspozycjami psychicznymi kobiet i mężczyzn poprzez np. parytety płciowe wśród apostołów, powoływanie rzecznika praw niewiast przy królu Herodzie, albo żądanie dostępu kobiet do wykonywania zawodu rzymskiego pretorianina. Andrzej Orkowski, Środa z Chrystusem na ustach,