Wielu rodziców i pastorów uczy chrześcijańskie dzieci wiary polegającej na dramatycznym nawróceniu z pogańskiego, bezbożnego życia. Świadectwa nawrócenia Apostoła Pawła lub Nicky’ego Cruza uczynili normami dla własnych dzieci ucząc w ten sposób, że zbawienie przychodzi do dziecka nie poprzez wiarę, lecz poprzez dramatyczne, przełomowe przeżycie. W wielu ewangelicznych kościołach oczekuje się, że miejscem nawrócenia dzieci będą obozy, na których odmawia się „modlitwę grzesznika” lub ewangelizacje, na których wychodząc do przodu „podejmują decyzję dla Jezusa”. Bóg jednak powiedział chrześcijańskim rodzicom, aby wychowywali swoje dzieci w taki sposób aby miały one bardzo nudne świadectwa. O tym mówi Ef 6:4. Dzieci wychowywane „od maleńkości” w poznaniu Pana nie powinny być uczone, o potrzebie doświadczania jakiegoś super-przełomu w swoim życiu. Powinny być tak wychowywane, aby nie pamiętały w swoim życiu ani sekundy, w której nie kochały Pana Jezusa. Choć oczywiście musimy pamiętać, że Bóg pozostaje suwerenny i zbawia jak chce, kogo chce i kiedy chce. Mówimy jednak o biblijnym modelu dotyczącym prowadzenia dzieci w wierze.
Nawrócenie Ap. Pawła nie jest standardem ani modelem nawróceń dla chrześcijańskich dzieci. Nie jest to coś czego powinniśmy oczekiwać jako wzorca w życiu naszych pociech (choć Bóg i w taki sposób działa w naszych dzieciach). Wzorzec dla naszych dzieci mamy raczej w Tymoteuszu który prowadzony przez babcię i mamę – od niemowlęcych chwil wzrastał w poznaniu Pisma (2 Tm 3:14-15). Prawdopodobnie jego świadectwo byłoby o wiele nudniejsze niż świadectwo Ap. Pawła. Byłoby jednak zachęcającym przykładem tego w jaki sposób pobożni rodzice powinni prowadzić swoje dzieci ku posłuszeństwie Chrystusowi od najwcześniejszych miesięcy ich życia.
Nawrócenie Ap. Pawła nie jest standardem ani modelem nawróceń dla chrześcijańskich dzieci. Nie jest to coś czego powinniśmy oczekiwać jako wzorca w życiu naszych pociech (choć Bóg i w taki sposób działa w naszych dzieciach). Wzorzec dla naszych dzieci mamy raczej w Tymoteuszu który prowadzony przez babcię i mamę – od niemowlęcych chwil wzrastał w poznaniu Pisma (2 Tm 3:14-15). Prawdopodobnie jego świadectwo byłoby o wiele nudniejsze niż świadectwo Ap. Pawła. Byłoby jednak zachęcającym przykładem tego w jaki sposób pobożni rodzice powinni prowadzić swoje dzieci ku posłuszeństwie Chrystusowi od najwcześniejszych miesięcy ich życia.